Archiwum 21 stycznia 2016


sty 21 2016 Bez tytułu
Komentarze: 0

 Ostatnio burzyłam się mocno na hejty internetowe, dziś zderzyłam się z tym w prawdziwym życiu . Powiedzonko "Co ludzie powiedzą?" to nie jest tylko powiedzonko , bo Ci ludzie naprawdę zaczynają gadać. Męczy mnie czasami ta nasza mentalność. To wypada, to nie wypada. A określenie na wszystko jest pora i szukanie sensacji tam gdzie jej nie ma jest po prostu śmieszne i to wcale nie w pozytywny sposób. Im bardziej staram się sobie odpuścić i brać wszystko trochę tak na "miękko" tym więcej dziwacznych rzeczy wychodzi na wierzch, może to tak że jak już przestałam obsesyjnie przyglądać się sobie zaczęłam więcej dostrzegać tego co dzieje się wkoło mnie. Chociaż wiem z doświadczenia że jak rozglądam się za mocno , to zaczynają mnie wciągać sprawy innych , staram się im pomóc i bardziej przejmuję się cudzymi problemami niż swoimi własnymi. Kiedyś ktoś mi powiedział ze to taki system obronny. Może i tak. Jak tam myślę że zbyt rozbuchana empatia. Czasami jest to bardzo dobra i przydatna cecha ale często dostaje się po dupie przez tą empatię. Tak czysto teoretycznie co by było gdyby tak jak Jim Carey w jednym z filmów zgadzać się na wszystko? Jego życie zmieniło się o 180 stopni i to na lepsze ale czy w naszych realiach nie stało by się pośmiewiskiem i ofiarą losu którą wszyscy próbowali by wykorzystać? Granice są ważne , ale gdzie je postawić . Jak bardzo można się dla kogoś poświecić i ile troski to już za dużo? Czy jest jeden wzór na to "co wypada"? 

mrsjones : :