lut 09 2016

Bez tytułu


Komentarze: 0

 Nie robiłam żadnych postanowień noworocznych, uważam to za głupotę i stratę czasu , bo pod koniec roku człowiek tylko uświadamia sobie jak wiele rzeczy porzucił, jak wiele mu się nie udało i miniony rok staje się tylko symbolem porażek. Ale jutro zaczyna się Wielki Post a ja jeszcze nigdy nie odczułam tego czasu jako prawdziwego postu. Więc narodziła się we mnie mam wrażenie potrzeba żeby w końcu prawdziwie doświadczyć tego okresu i zrezygnować z drobnych przyjemności w imię czegoś. Od pewnego czasu czuję jakbym poznawała się na nowo, bardziej skupiam się na tym co czuję i dlaczego, poświęcam czas na inne spojrzenie na pewne sprawy i staram się przewartościować co poniektóre. Sprzątam i porządkuję chaos w którym żyłam , tzw. artystyczny bałagan. Pamiętam odcinek Przyjaciół w którym Rachel próbowała się odkochać w Rossie , po czym facet z którym się umówiła powiedział że potrzebne jest jej "zamknięcie" tego rozdziału. Ja też potrzebuję paru "domknięć". A jeżeli uda mi się w czasie Postu wyciszyć i wprowadzić ład w życie może to mnie do tych zakończeń zbliży? Może okaże się że są łatwiejsze rozwiązania. Wychodzę z założenia że nie warto niczego popędzać bo na wszystko w życiu przychodzi czas , wtedy słychać jakie lekkie, cichutkie kliknięcie i rzecz która miała zaskoczyć na właściwe miejsce dokładnie tam jest. Kiedyś próbowałam na sobie wymusić te zmiany i je przyspieszyć . Okazuje się że zupełnie nie potrzebnie. Wystarczy cierpliwość i trochę zrozumienia dla samego siebie . Kto wie może niedługo znów coś za kliknie i będę mogła z ulgą skreślić jeden punkt z mojej listy rzeczy do zrobienia .

mrsjones : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz