Bez tytułu
Komentarze: 0
Ten tydzień miałam trochę luźniejszy i miałam czas żeby posiedzieć z projektami przy telewizorze. Oglądając kątem oka klasyki takie jak "przyjaciół" czy "sex w wielkim mieście" patrzyłam na Jennifer , Courtney czy nawet Jessicę której tak przy okazji w serialu bardzo nie lubię i zaczęłam się zastanawiać i zazdrościć mocno ich pięknych szczupłych figur, filigranowych sylwetek . Przecież to nie jest dar dla wybranych , ok filigranowa przy moim wzroście to nigdy nie będę ale wszystko da się wypracować i pierwszy raz w życiu doszło do mnie przecież to takie proste! Wielokrotnie przechodziłam przez czasem wielomiesięczne batalie o zdrowie i szczupłą sylwetkę, której nigdy nie udało mi się osiągnąć. Za wiele o tym myślałam , myślałam głownie o wyrzeczeniach jakie muszę poczynić, o trudzie przez jaki muszę przejść ale w efekt nigdy zbyt mocno nie wierzyłam . A dziś ktoś mi powiedział. że łatwiej żyć mając cel do którego się dąży i w osiągnięcie, którego się wierzy. Jak robi się coś kolejny raz z rzędu idzie sprawniej i wywołuje mniej stresu niż za pierwszym razem . Prawda? Postanowiłam , że rano kiedy wstanę nie będę na diecie tylko zacznę spełniać swoje marzenie i dążyć do upragnionego celu. Czy wejścia do pierwszego lepszego sklepu i kupienia ubrania w swoim rozmiarze, nie zastanawiania się czy sukienka nie jest za krótka, wrzucenia czegokolwiek na siebie i nie zastanawiania się czy nigdzie żadna fałdka nie wystaje . Po pierwsze marzyć , po drugie marzyć , po trzecie spełniać te marzenia :)
Dodaj komentarz