kolejne słowo na "a"
Komentarze: 0
Dość mocno pociągnął mnie ten nowy początek. Widzę coraz większą potrzebę zmian jak również różnorakich płaszczyzn moijego życia ich potrzebujących. Niektóre z nich będą drastyczne, inne będą potrzebowały wiele samozaparcia, jeszcze inne przerażają mnie ale są też takie które wisza mi nad głową od dłuższego czasu. Jak to się mówi nie próbuj nic robić to nic się nie wydarzy. Niby tak ale jaki taka stagnacja ma sens ? Człowiek się nie rozwija nie poznaje nowych rzeczy cały czas robi to samo tak takby odbijał się od ścian. Kolejnym etapem jest "akceptacja" . Widzę co mnie otacza wiem jak do tego doszło, wiem z czym wiąże się zerwanie ze starymi przyzwyczajeniami i jestem na to gotowa. Gotowa na nowy porządek. I to dokładnie na porządek - pozbycie się rzeczy , ludzi , miejsc którzy ciągną mnie w dół lub nie pozwalają iśc do przodu jak również akceptacja tego że niektóre z nich bezpowrotnie straciłam. Ale kiedyś był moment kiedy je zyskałam więc czy to nie oznacza że jeszcze coś dobrego czeka na mnie może jutro a może za rok? Cały czas patrzę w tył zastanawiam się, rozpamietuję i boję się stanąć na własne nogi . czy to źle ? A co jest dobrego w ciągłym leku i życiu przeszłością ? Nic. Więc tak - to jest złe. Ale dobre jest to że widzi się problem i chce się z nim coś robić bo to prezcież już połowa sukcesu. Także chyba niedługo będzie z górki tak?
Dodaj komentarz