Archiwum 03 czerwca 2016


cze 03 2016 Bez tytułu
Komentarze: 0

Mam jakieś takie wrażenie że wokól mnie jakoś spoojniej sobie czas płynie. Ale nie u mnie u mnie jakoś zapieprza nie mam pojęcia kiedy moja dzień , gdześ mi się to trochę rozmywa. Albo praca , albo nauka, albo jeszcze jakieś inne sprawy do załatwienia na już , na teraz, na dziś. Jeszcze trochę, najgorszy będzie najbliższy tydzień dwa i tak myślę że za jakieś dwa miesiace może uda mi się to trochę ustabilizować , ale obecnie nawet budzę się zmęczona, okropne bitwy muszą gdziać się nocą w moim łożku, bo rano z ogromnym zdziwieniem i przerażeniem zadaje sobie pytanie "co tu się wydarzyło" jednak czego nie zdąży się przetrawić w dzień bo mózg sobie prostuje albo chociaż próbuje nocą . A w mojej głowie dzieje się . Małe dzieci jak mają te swoje skoki rozwojowe to gorzej śpią , mam nadzieję że u mnie to też podobny skok, bo już rozpaliczwie wygladam jakiegoś znaku że się uda. Nie mogę z nikim o tym porozmawiać , bo nic nikomu nie powiedziałam. Tzn. prawie nikomu jedna z tych osób jest na drugim końcu świata a druga ma dużo swoich spraw, poza tym termin "głownej atrakcji" jest owiany tajemnicą i tak zostanie. Nie można trzymać się amerykańskiego wzorca zachowań , pora zacząć mniej gadać a więcej robić. 

mrsjones : :