Archiwum 29 października 2015


paź 29 2015 Bez tytułu
Komentarze: 0

Raz jeden zdarzyło mi się zakochać od pierwszego wejrzenia, byłam gówniarą. Niebawem miał się kończyć rok szkolny. Wiosna powoli przechodziła w gorące lato, a my szykowaliśmy się do połowinek. Nie pamietam jak wygladał ten dzień. Nie wiem czy obudziłam sie z wielkim pryszczem, czy też czułam że ten dzień należy do mnie. Nie pamietam jak przebiegły mi przygotowania, czy włosy ułożyły sie jak chciałam . Pamietam ze miałam na sobie czarną sukienkę wiązaną na szyi z lakkiego przewiewnego materiału. Pamiętam jak szłam z uśmiechem na ustach do szkoły po drodze rozmawiałam z kimś , kogoś mijałam . Byłam szczęśliwa jakby coś niesmowitego wisiało w powietrzu. Byłyśmy z dziewczynami w jednej z sal lekcyjnych i przygotowywałyśmy "wykwintny poczęstunek" - jakieś kanapeczki czy coś w tym stylu , nagle ktoś otworzył drzwi instynktownie się odwróciłam i nagle jakby wszystko się zatrzymało, nie widziałam ani kanapeczek, ani dziewczyn , nie widziałam nic tylko jego. Szedł w moją stronę , jak bardzo nie starałabym się go sobie przypomnieć nic mi z tego nie wychodzi , nie pamietam czy był chudy, szczupły, muskularny, czy gruby. Czy miał urode posągowego adonisa czy raczej nos jak haczyk. Nic się nie liczyło , czy sukienka dobrze leży, czy stoję z otwrtą gębą czy nie ( chciaż pewnie nieźle łapałam muchy) . Pierwszy i ostatni raz wiedziałam co muszę zrobic i to zrobiłam . Wytarłam ręce , podeszłam i się przedstawiłam. Ne pamietam co było po tem, chociaż pewnie raczej nic bo chyba bym zapamietała. Ale ta krótka chwila kiedy pojawił sie w drzwiach i kiedy podeszłm do niego stała się dla nie nie doscignionym pragnieniem. Nie spotkałam go później , nawet nie wiem czy bym go rozpoznała. Każdy ma w zanadrzu jakąś swoją magiczną chwilę która głeboko zapisuje się na kartach pamięci. Moją magiczną chwilą jest ta z przed lat kiedy przypominam sobie co czułam i wiem ze wszystko jest możliwe. Wiem że można stracić głowę dla zupełnie nieznanej osoby i wiem że czasem trzeba zaryzykować chociaż nic z tego może nie wyjść. Wiem to ale ta wiedza nigdy mi się nie przydała . Bo strach przed odrzuceniem sprawia ze zapomina się takie właśnie chwile i lepiej ukradkiem zerkać czekając na czyjąś reakcję niż samemu podejść. Ale czy awsze warto czekać?

mrsjones : :
paź 29 2015 (po)waga
Komentarze: 1

Miałam coś ze sobą zrobić , miałam zmienić swoje życie miałam walczyc ze swoimi słabościami a ja zasłaniam się filozofią małych kroczków żeby finalnie nie robić nic? Jestem zła na siebie , wiem że to nie jest łatwe ale do cholery jasnej trzeba prezcież ruszyć tyłek i coś ze sobą zrobić. Po później co? Do młodości nie idzie , rodzice już żartują sobie o mnie "stara panna". A moze mają rację ? Sama nie wiem co robię ze swoim życiem i dlaczego nic z nim nie robię ... Cały czas zachowuję się jakby to książę na białym rumaku miał mnie odnaleźć niespodziewanie i do tego poewnego obudzię się jak gdyby nigdy nic pewnego poranka pełna blasku i chwały - szczupła i z ogromnymi sukcesami na koncie nie kiwnąwszy wcześniej nawet palcem żeby zrobić choć jeden pełny trening Mel B. To jakiś absurd przecież . Przecież nie jestem głupia . Test na inteligencję to potwierdza, a jednk zachowuję się jakbym nie miała piątej klepki . Czy to mój system obronny ? Takie błedne koło ma mnie przed czymś bronic? Jak nie zrobię czegoś to nie wyprowadzę sie z domu , nie schudnę , nie poznam nikogo, nie będę musiała ryzykować nikt mnie nie zrani , tak? Sama już nie wiem moja podswiadomość jest ostro pieprznięta , mieszkamy w tym samym ciele, dzielimy te same organy mamy wspólny mózg jesteśmy jedna osobą a ja za cholerę nie potrafie jej zrozumieć co oznacza że nie rozumiem siebie! Nie rozumiem jakie mechanizmy i pokręcone scieżki umysłu rządzą moim życiem. Nie rozumiem czemu boję się , a moze nie tyle boję , bo strach się przecież rozumie jest to całkowicie racjonalne uczucie. Często ma różne przyczyny, podłoże i takie tam, Nie rozumiem swoich bezsensownych leków. Ba! ja nawet nie zdaje często sobie sprawy z tego ze one gdzieś tam istnieją!!!! Prowadzę sobie swoje bezpieczne życie, bardzo nudne i leniwe , pełne stagnacji i rozczarowań bo nie niesie ze sobą żadnego ryzyka.  Prezcież ryzyko nie jest złe.... Przecież w trudnych sytuacjach człowiek się sprawdza, przecież kiedyś muszę zacząć żyć. Więc czemu nie teraz ? Czemu nie dziś? Czemu nie teraz?

mrsjones : :