Poranek był ciężki ale po wypiciu mocnej kawy czuję w sobie taką moc i energię że ledwo się powstrzymuję. Przed czym ? sama nie wiem . Może jakimś szaleństwem , a może przed czymś produktywnym ? A może przed tym zeby móc dowidzieć się co siedzi mi gdzieś w podświadomości i próbuje przemknąć do swiadomości. Może przed dwiedzeniem się co siedzi na końcu języka?
Tolkien w pierwszej części Władcy pierścieni pisze :
"To ryzykowna sprawa wychodzić za próg domu, uważaj na nogi, bo nie wiadomo, dokąd cię poniosą."
I tak to jest że strach przed tym żeby nie spotkało Cię nic nieoczekiwanego jest taki duży że niektórzy całe życie siedzą na progu i boją się zrobić krok. Okazuje się że mimo chęci zmian w moim życiu i usawieniu sobie planu , nawet pomimo powolnemu wdrażaniu go w życie od jakiegoś czasu boję się zacząć tą przygodę. Patrzę jak moi znajomi odnoszą sukcesy, wyruszają na szalone wyprawy, zakładają rodziny , poprostu wykorzystują każdą okazję zeby cieszyć się swoim życiem. A ja się swojemu przyglądam. Gdzieś ktoś zaszczepił mi w głowie że nie dam rady, że nie poradzę sobie. Najpradopodobniej byłam to ja sama . Ale czemu nie potrafię zmienić tej informacji ? Czemu cały czas mam gdzieś z tyłu głowy że nie umiem , nie potrafię , że nic nie wiem ? Tak długo szukałam swojej drogi że po drodze gdzieś sie zgubiłam. Widzę cel ale nie widzę siebie , nie mam pojęcia gdzie zgubiłam samą siebie i swój głos.
Wydawało mi się, że tak dużo czasu zainwestowałam w to zeby poznać siebie lepiej , zrozumieć, wsłuchać się w siebie , a tymczasem wracam do punktu wyjścia. Nic nie wiem .
Jak odzyskać pewność siebie? W internecie piszą o tym naprawdę dużo . Często zdarza się że piszą bezsensownie i ogólnikami "naucz się znosić krytykę" , "nabierz odwagi" i myślę sobie co za będzwały , serio tylko wystarczy nabrać odwagi? Nieprawdopodobne! Przecież każdy kto wątpi w siebie wie że potrzebuje odwagi, siły , że nie każda krytyka jest atakiem na niego ale jak to zmienić ? Wiem że nie ma jednego złotego środka, wiem że miłe rzeczy jakie słyszy się na swój temat mogą pomóc. Ale poczucie własnej wartości, a co za tym idzie pewność siebie powinno brać się ze środka. Przecież nie kazdy bedzie mnie głaskał po głowce i mówił jestem taka mądra i ładna , życie lubi kopać po dupie i to wtedy ta siła jest najbardziej potrzebna. Jak ją wyświczyć ? Bo chyba można tak jak siłę mieśni , człowiek jest przecież stworzony po to by sięgać coraz wyżej , żeby się rozwijać i poszerzać horyzonty . Tylko jak postawić pierwszy krok za próg i przestać przyglądać się ludziom i w końcu do nich dołączyć ?